7 sty 2010

Kotówka w Nowym Roku

Szczęśliwego Nowego Roku Wam życzę! Och, bardzo się denerwowałam w sylwestra. Bo nawet ładnie to wszystko za oknem wyglądało, ale huk był okropny. Najpierw udawałam, ze w ogóle mnie to nie interesuje.

No ale potem to się nie dało tego ignorować. Głównie więc leżałam z Dużą na kanapie. Ona w ogóle jest w niezbyt dobrej formie, wyznam Wam. Przede wszystkim mało się uśmiecha i wciąż jest smutna. I płacze, a ja naprawdę nie widziałam, żeby Duża kiedykolwiek płakała. No- jak jej mama umarła, to wtedy. A teraz coraz częściej.

No ale przynajmniej pokazała mi śnieg.