Ale się narobiło! Najmłodszy złapał wiatrówkę- kilka razy dziennie Duzi smarują go jakąś białą maścią, która śmierdzi. Najmłodszy wygląda jak biedronka.
Nie chodzi do szkoły, więc ja dostarczam mu rozrywki. Wyciągam łapką ziemię z doniczki z jego roślinką i rzucam na parapet. Kradnę mu klocki Lego. A potem się kładziemy i śpimy.
23 maj 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Koty nie łapią wiatrówki...ale mogą strzelać z wiatrówki, gdy konie zgubią podkówki!
Prześlij komentarz