Ostatnimi czasy najfajniejszą zabawą u Dużych było obgryzanie kartonowego pudła. Ileż drobnych kawałków tektury spadało na podłogę! Jak fantastycznie było wchodzić wygryzionym otworem do środka i wychodzić drugą stroną! Duzi przykrywali te pudła kocem myśląc, że nie wsunę się pod niego i nie będę gryzła, naiwni.
Ale wczoraj Duża powiedziała: "dość!" i wszystkie rzeczy z najbardziej pogryzionego pudła przeniosła gdzie indziej, a pudło przestawiła na szafkę. Żeby je wyrzucić. Musiałam się namęczyć, żeby nie widziała, że znów ten karton podgryzam.
A potem zorientowałam się, że Duża znów powiesiła aniołka na sprężynce!
Jaka fantastyczna zabawa!
Można się wspinać!
Ale Duża chyba nie jest zadowolona. Trudno, najważniejsze, że ja się dobrze bawię.
19 lut 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
a tam nie bądź taka surowa dla kota
No:) Zwłaszcza, że rozpoczął się etap: wskakujemy na okap i szafki w kuchni i zrzucamy wszystko!
Prześlij komentarz